poniedziałek, 9 listopada 2009

Ptaki

Od kiedy siedzę w domu, częściej wyglądam za okno. Nie, nie w celu gapienia się sąsiadom w okna - raczej wyglądam i marzę żeby ich nie było. Tylko las, łąka, albo jakieś pole. Wyglądam więc i wypatruję przyrody. Zieleń odpręża i działa dobrze na oczy, gapię się więc na drzewa. Na drzewach często przysiadają sobie ptaki, więc przyglądam się skrzydlatym przyjaciołom. Wiosną i latem robią tyle przyjemnego hałasu. Zimą natomiast dają się karmić.

Przyznam się, że nigdy nie miałam okazji mieć w pełni funkcjonującego karmnika dla ptaków. Kiedyś robiliśmy taki w szkole, ale ja mieszkałam wtedy na jedenastym piętrze betonowego blokowiska, więc nic tam nie przyfruwało.
Teraz mam duże drzewo za oknem i dużo czasu. Wypatrzyłam, jakie ptaki kręcą się po okolicy i spróbowałam się z nimi dogadać. Karmnika jeszcze nie mam, ale do wybadania sytuacji wystarczyła mi skrzynka balkonowa.
Efekt:

Sikory i Kawka :)

3 komentarze:

  1. Piękne to ptasie towarzystwo, aż Ci zazdroszczę...moje koty są wystarczającym odstraszaczem dla ptaszków, ale cóż...koty mogę wziąć na kolana chociaż.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam, ze Twoje koty też czasem przesiadują w donicach na balkonie, ale zdecydowany plus, że przyjdą do Ciebie, przytulą się i pomruczą. Ze mnie bardziej taka psiara, ale pieska musiałam zostawić mamie, bo po przeprowadzce pracowałam po 12h. Strasznie mi źle bez żadnego małego przyjaciela. To sobie chociaż podokarmiam ptaki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sikorki to chyba najwdzięczniejsze do obserwowania ptaki:) Ja karmię słoninką zawieszona na sznurku, fajnie się na niej bujają.

    OdpowiedzUsuń