czwartek, 12 listopada 2009

Bezsenność i ciemności

Coś nie mogłam dzisiaj spać. Zasnąć udało mi się 0:30, a już 3:30 nie spałam. I tak właśnie siedzę po trzech godzinach snu, ziewam, ale mam wrażenie, że zasnąć teraz nie dałabym rady.
Mieszkanie, które zajmujemy, w nocy wydaje różne dziwne odgłosy. Jeden z nich jest szczególnie wkurzający. Pukanie w grzejniku. Od wczoraj jest całkiem zakręcony, ale to nie przeszkadza mu w tym, żeby co 10 minut wydawać z siebie odgłos, jakby ktoś pukał w niego z namolną regularnością. A kiedy zrobi się już cisza (to znaczy słychać tylko szum wody w rurach) i człowiek zasypia to w decydującym momencie on znowu zaczyna pukać! I tak co noc słychać to pukanie, ponadto jest jeszcze plumkanie z toalety (wyregulować się nie da - próbowałam), do tego dochodzą jakieś stuki okienne oraz dachowe. I jak człowiek się obudzi w środku nocy - jak dzisiaj ja - to zero szans na ponowne zaśnięcie, jeśli się nie ma odpowiedniej motywacji.
Nie wiem, kiedy mi się znowu zachce spać, ale mam nadzieję, że zanim sąsiedzi zaczną szurać, wiercić i burzyć ściany :)

Co do ciemności - prawdziwa plaga awarii. W przedpokoju sześciożarówkowy kinkiet wysiadł cały. Po rozkręceniu żadnych widocznych oznak zepsucia nie wykazuje. Właściwie po rozłożeniu i złożeniu mógłby zadziałać, ale nie działa. W dużym pokoju z trzech lampek punktowych została jedna - też nie wiadomo, co się zadziało, bo pojedyncze lampy wydają się być nierozkładalne, a same halogeny są dobre.
Konstrukcja pt "gwiaździste niebo" w kuchni została na razie wyłączona z użytku - po stwierdzeniu aromatu przypalanych krakersów, dobywającego się gdzieś z pawlacza, stwierdziłam przepalenie się przewodów biegnących do transformatora, bo druty wylazły z kostki powodując zwarcie i topiąc ją przy okazji.

W chałupie ogólnie więc jest półmrok i coś ciągle stuku-puka. Można otwierać zamek strachów.

Przy okazji pochwalić się trzeba - zdjęcie ptaszorków z poprzedniego wpisu było wczoraj foto dnia na jednym z portali internetowych. Dumna jestem, że sikorki i kawka załapały się na takie wyróżnienie. Należy im się :)

4 komentarze:

  1. Gratulacje! A może masz problem w instalacji elektrycznej- kiedyś tez tak miałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. No prosze :))
    Masz dobra reke do robienia fotek, po prostu masz to wyczucie :DDD
    U mnie tez stuka grzejnik, ale ja sobie spokojnie przy tym zasypiam, bo tak sie juz zaprogramowalam ;)) Widze, ze teraz u Ciebie cos sie pierniczy... ze tez cholera czlek spokojnie mieszkac nie moze... ja wlasnie u szwagierki siedze i pranie przerabiam... kosmos ile ja tego mam...
    Ech buziaczki posylam :)) :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze raz, bo mi się błąd wdarł:

    Tak mi się właśnie coś zdaje z tą instalacją - to stary blok. W tym roku wysiadł nam korek - taki na klatce schodowej - i musiał przylecieć elektryk ze spółdzielni. Zmienił na mniej oporujący, ale ja mam wrażenie, że dalej coś nie tak z napięciem. W gniazdkach mi iskrzy :/ Chyba mojego faceta zatrudnię do pomiarów. Co prawda on większe napięcia preferuje (energetyk) ale z braku laku będzie się musiał zadowolić 230V :)

    Maju, a jak powódź?
    I gdzie ten przepis na klopsiki z manną???

    OdpowiedzUsuń