środa, 22 września 2010

Kura domowa

Czytam dzisiaj wczorajszy Lotnicy wpis, że nie wie co na obiad. Ogólnie - z tego, co się zorientowałam - może to być tylko kura. I jakoś mi do głowy wskoczyło to, co przy praniu sobie ostatnio podśpiewuję. I w kuchni. Hymn taki :)

Z dedykacją dla wszystkich kurek:

10 komentarzy:

  1. Kurko, świetna piosenka, ależ się obśmiałam:-)))) Toż to prawdziwy kurzęcy hymn:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj hymn. I przepis na obiad jednocześnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam tą piosenkę:)!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna jest. Nie ma to jak odpowiednia muzyka przy kurzęcych zajęciach:-)))))))
    I tak, dziś na obiad będzie rosół:-)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo "Kobiety-Pistolety" tylko takie obiadki gotują! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kaś - jakby nie było: o kobietach :)

    Lotnico - myślę tylko, czy do tych zajęć strój przywdziewać podobny...

    Anullo - te obiady muszą być wystrzałowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurko, Królowi Kurnika tak się teledysk spodobał, że postanowił już ćwiczyć układ taneczny, jaki tam zaprezentowali panowie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Lotnico - znaczy, że będzie pląsał prasując i nosił na sobie trzy pary gatek?
    Swoją drogą taki męski wizerunek - jak ten zaprezentowany - sprawia, iż dziękuję za istnienie INNYCH rodzajów bielizny męskiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gatki gatkami, ale jak widać, panowie już przy trzeciej parze prasowanych gaci wpadają w szał i uciekają od żelazka... ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha - Anullo - gdyby kobiety tak reagowały... Już to widzę: ulice pełne kobiet biegających w dzikim szale.

    OdpowiedzUsuń