poniedziałek, 14 czerwca 2010

Gołąbek (w) pokoju

Wszyscy wiemy, że to nie gołąb, tylko synogarlica turecka popularnie zwana sierpówką. Ale jednak (w) pokoju. W tej chwili przyjaciel domu.

W końcu dostał się na salony

Z radości odwdzięczył się autorską interpretacją jeziora łabędziego (bo na taniec z szablami to nie wygląda)

13 komentarzy:

  1. Uroczo się już zadomowił i bez krępacji wchodzi do środka. Ale jeśli potem tak tańcuje - to niech mu będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, kolejny Kokiet! czy to ten sam azaliż?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nooo... nie. To jakiś konkurent. Tamtego przegonił. Aczkolwiek zaczynam się zastanawiać, czy tamten to nie była ONA. W każdym razie ten broni terytorium jak lew!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Kota by sie ucieszyla :D

    OdpowiedzUsuń
  5. oj niestety te stworzonka u mnie lekko nie mają- antypatią do nich pałam...po tym jak zniweczyły moje wysiłki włożone w umycie okien...jeden zostawił mi takiego freska...:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju - Twoja Kota jest na szczęście daleko. Bardzo :)))
    Kaś - Najlepsze freski to gołębie zostawiają. Sierpówki jakoś takie mniejsze srulki :) Przy okazji - też muszę umyć okna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieładnie :) Zamiast okruszków, bez których i tak sobie poradzi, proponuję wodę. Będzie bardziej wdzięczna...

    Kaś
    To nie jest gołąb miejski ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krogulcu - to nie okruszki! To słonecznik. A woda na parapecie codziennie świeża :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież ta sierpówka nie ma szans. Jest jak to pragnienie w pewnej reklamie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kroulcu - obiecuję Ci, że sierpówka nie ucierpi i że ...nie tuczę jej na "rosołek z gołębia" :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Dwa takie osobniki rozmnożyły się na naszym drzewie w ogrodzie i teraz mamy zaprzyjaźnioną rodzinkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatto - czyli masz "domek na drzewie"! :) Możecie do siebie wpadać w odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń