środa, 31 marca 2010

Drzewa to żywe istnienia!

Krogulec z Plamki Mazurka jest mi bardzo bliski w swoich działaniach i podejściu do świata natury. Ciągle do niego zaglądam a i tak czasem nie nadążam czytać wpisów - pojawiają się z prędkością światła. Dołączam się więc do apelu Adama Wajraka, jaki Krogulec zamieścił u siebie na blogu i cytuję:

Zaapeluj o wstrzymanie wycinki Puszczy Białowieskiej w okresie lęgowym ptaków, czyli od 1 marca do 31 sierpnia do ministra środowiska prof. Andrzeja Kraszewskiego biuro.ministra@mos.gov.pl oraz do dyrektora generalnego Lasów Państwowych Mariana Pigana sekretariat@lasy.gov.pl, wyślijcie też kopię do mnie na adres
adam.wajrak@gazeta.pl

To minimum ochrony jakie powinniśmy zapewnić Puszczy Białowieskiej dopóki nie stanie się parkiem narodowym.Polecam za Krogulcem przeczytanie tekstu "Puszcza niszczona dla zysku!!!". Dowiedzieć się z niego można kto i ile zarabia na wycince drzew i sprzedaży drewna oraz jak niektórych omija oddawanie pieniędzy do państwowej kasy.

Dołączcie się do apelu - wyślijcie maile do powyższych instytucji i wrzućcie na swoje blogi apel Adama Wajraka. To moja ogromna prośba do Was - pokażmy że zależy nam na świecie, w którym żyjemy a wycinka drzew w okresie, kiedy ptaki zakładają gniazda, składają jaja i wychowują małe jest wręcz nieludzka.

Dziękuję
__________________________________________________

A z lokalnego podwórka zaprezentuję Wam, jak u mnie na osiedlu przycina się drzewa. Prace idą pełną parą a ja na dźwięk piły spalinowej dostaję drgawek. Głównie dlatego, że dane jest mi oglądać później takie oto widoki okaleczonych drzew:

Zwie się to profesjonalna pielęgnacja drzew. Jak widać - w zależności od wysokości drzewa albo wycina się wszystkie gałęzie od dołu, albo ucina się równo pod linijkę górną połowę drzewa.

8 komentarzy:

  1. Bardzo ucieszyłaś mnie tym wpisem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar ucieszać jeszcze nie raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam staram się jak najmniej papieru marnować.. :) tym samym parę gałązek uratuję, dobrze myślę?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze. Aczkolwiek mało kto wie, że wraz z postępującą informatyzacją rośnie na ogromną skalę zużycie papieru. Łatwiej drukować - łatwiej marnować. Przykre, ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak, często nie zdajemy sobie sprawy, jak nieekologicznie postępujemy... Dlatego coraz mniej drukuję, a więcej zapisuję w kajecie [zwłaszcza przepisy, które namiętnie zbieram].

    Aha, i jeszcze a propos ekologii. Jakiś czas temu "zdenerwowałam" się widząc w księgarni "Inteligencję ekologiczną" Golemana, że szajse, kolejna teoria na temat kolejnej inteligencji. Na szczęście, nie tworzy kolejnej teorii, ale pokazuje, w jaki sposób żyjemy, produkujemy, wytwarzamy wpływa na środowisko naturalne. Warte przeczytania i przemyślenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie łatwo marnują... bo nie mają pojęcia ile jest do stracenia...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm - to mnie zaciekawiłaś anullo - bo ja mam ten sam odruch widząc te wszystkie "inteligencje" książkowe. Czekam na jakąś inteligencję pierdzenia, czy coś w tym stylu. Ale jak mówisz, że to inne to chętnie sięgnę.

    Nie darmo u mnie na półce stoi Naomi Clein "No logo" - książka, którą polecam nie tylko ludziom wkręconym w korporacje, ale i tym, co sobie ukochali przyrodę i jej dobro. Mi - dobrze mówisz - trzeba mieć po prostu oczy otwarte i myśleć perspektywicznie. Jest mnóstwo filmów, artykułów, opracowań wartych uwagi.
    I nawet jeśli jakiś zarośnięty, niedomyty "ekooszołom" wykrzykuje dziwne hasła przywiązany do drzewa to proponuję sprawdzić o co mu biega, bo może ma po prostu zły PR a sprawa ważna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie, w wielu przypadkach można mówić moim zdaniem o np umiejętnościach, a nie tworzyć konstrukt w stylu "kolejna inteligencja"... No, ale nie wszystkim wystarczy podział na inteligencję płynną i skrystalizowaną ;)))

    OdpowiedzUsuń