wtorek, 11 marca 2014

W marcu jak... na wakacjach

Tu Kura. Nie utonęłam na basenie, ale trochę - można by rzec - odpłynęłam. Po perypetiach męża z pracą, zmaganiem się z bezrobociem w święta, wylądowaliśmy w 2014 roku na Śląsku. Tak - Kura się przeprowadziła z Kurem, znaczy Mężem, i zamieszkuje tak zwany GOP. Dopiero oswajam się z otoczeniem, ludźmi, zwyczajami, komunikacją miejską  i  innymi atrakcjami. Jeśli ktoś prześledzi wpisy wstecz to na pewno trafi na ten, w którym przeprowadzałam się do Wrocławia. Zaczynamy być zatem weteranami przenosin wzdłuż i wszerz Polski. Jeśli ktoś zapytałby: "- A nie żal ci,  ten Wrocław taki piękny..?" odpowiedziałabym, że trochę żal.  Najbardziej znajomych - w końcu nie znaliśmy tam nikogo, a gdy wyjeżdżałam to już z kilkorgiem zacieśniałam więzi. Sam Wrocław da sobie radę bez Kury i Kura bez niego też. Szkoda tylko tych tras rowerowych, które miałam opracowane na szybkie przebieżki po okolicy. Teraz trzeba szukać nowych. Nic jednak złego co by na dobre nie wyszło. 
Mieszkam obecnie obok lasu i stawów, za oknem mam ptasio rozśpiewany zielony skwer, w śródmieściu basen świeżo po remoncie, gdzie zaraz po zrobieniu odpowiedniej ilości długości idę się potarzać w bąbelkach. Centrum Kultury działa prężnie, Opera również, centrum handlowe z kolei mam pod nosem. No i mnóstwo rzeczy do zwiedzania i oglądania. Tak, hałdy też są. I węgiel. I śląska gwara. I nawet tąpnięcia bywają. Ale jeśli sobie ktoś wyobraża że wychodzę z domu i brodzę po kostki w jakimś żużlu dusząc się od dymu w drodze do sklepu to... nie. W ogóle, kompletnie nie tak. A jak to napiszę następnym razem. I może jakieś zdjęcia będą. 

8 komentarzy:

  1. Kura nomada, to brzmi dumnie ;) Fajno, że wróciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nomada, ale taka niepustynna. Leśno miejska. Ja jestem ciągle, tylko na innym kanale - społecznościowym. Ale tam się ginie, a tutaj ma się stałe fajne towarzystwo.

      Usuń
  2. No nareszcie jesteś :) mam nadzieję, że u Was dobrze... i że już będzie coraz lepiej :) ja pochodzę ze Śląska ;) jeśli byś potrzebowała tłumaczenia hahaha :)


    P.S. Opalasz się? No proszę! Może zgub jeszcze zimowe buty i płaszcz? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi, lepiej, żebym nie gubiła już nic więcej.
      A co do tłumaczenia - jestem na etapie zachwytu i tłumaczenia z kontekstu. Jest fajnie!

      Usuń
  3. Kuro welcome back :) tęskniłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no czekam na Ciebie :) pisz o tym Bytomiu, bo mi sie to kojarzy niefajnie, wiec zdjecia tez daj :) fajnie, ze cos napisalas :)

    OdpowiedzUsuń