środa, 12 grudnia 2012

Okien niemycie

W sumie bardzo dobrze zrobiłam nie myjąc okien połaciowych na święta. Zaobserwowałam, że nocą, prószący śnieżek przykrywa okno grubą warstwą, która około południa zaczyna się topić pod wpływem słońca. Po niedługiej chwili przypiekania ów śnieżny mop majestatycznie zjeżdża na dach zabierając ze sobą wszystkie kurze i brudy z okna. Ja bym tego lepiej nie zrobiła (chodzi o mycie, nie o "zjeżdżanie na dach"). Mistrzostwo.

4 komentarze:

  1. ale masz fajnie :) ja stwierdzilam, ze nie myje bo na razie zimno, poza tym zapowiadaja mega ulewy! wiec myc po to zeby za chwile byly uchlapane??bez sensu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam, moje połaciówki też nieumyte;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pożyteczna i ekologiczna metoda! :)))
    Znasz może jakąś na okna poziome, czyli te w ścianach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa dziewczyny - wszystko i tak sprowadza się do "jak zrobić, żeby się nie narobić". Niestety sposób na okna w ścianach to "ktoś kto nas wyręczy". Ale zwykle tak się nie dzieje, więc muszę pucować sama. Dodam tylko, że im zimniej tym lepiej, bo sprężam się w kilka minut żeby nie marznąć.

    OdpowiedzUsuń