piątek, 17 sierpnia 2012

W co się bawić? Planszówki!

Wydawałoby się, że jak "kura domowa" to tylko gotuje, pierze, sprząta i wykonuje inne prace domowe. Otóż nie. Można być kurą domową, która robi więcej. Wzięłam się ze swoim kurzym życiem i ruszyłam kuper. Nie ukrywam: większą część dnia spędzam w kuchni - ale to dlatego, że tu siedzę z laptopem i papierami. W końcu to największy stół w domu! Surfuję, ale też i pracuję rysując. Czasem jednak mam już dość gapienia się w monitor. Co natenczas? Czytanie książki, spacer, rower? Jak najbardziej. Ale co z życiem społecznym (nie społecznościowym, nie, nie), domowym, rodzinnym? Co zrobić, żeby spędzić wspólnie trochę czasu fajnie się bawiąc, RAZEM? Jest rada. Gry! Gry planszowe!!! O rowerze będzie kiedy indziej.

Planszówki? Chińczyk???

Powiedzmy sobie: klasyka jest ok, ale czasy się zmieniły i mamy w czym wybierać. W obecnej chwili na sklepowych półkach znajdziemy coś innego niż Warcaby, Grzybobranie, czy Eurobiznes. I jest to coś BARDZO innego. Sklep z planszówkami - jak się okazało - mam pod nosem. Kiedy uroczyście poszliśmy wybrać z Mężem coś dla siebie utknęliśmy tam na niemal godzinę. Gry strategiczne, ekonomiczne, przygodówki. O owcach, pociągach, obcych, średniowiecznych wioskach. Horrory, historyczne, fantastyka, kryminał. Do wyboru do koloru. Wyszliśmy oszołomieni i oczywiście z grą. Od tamtego czasu wychodziliśmy jeszcze kilka razy - ale to tak na marginesie.

Co tam przytargaliśmy?

Przytaszczyliśmy między innymi pudełko "Carcassonne". Mniam! Na początek największa radocha to rozpakowywanie, rozkładanie, oglądanie. Gra jest narysowana i wydana przepięknie. Można grać w nią swobodnie tak w dwie jak i w cztery osoby a najfajniejsze jest to, że gra nie skupia się na przesuwaniu pionka po planszy a na układaniu mapy. Rzecz rozgrywa się w średniowieczu, gdzie budujemy sobie drogi, miasta, pola, klasztory zasiedlając je odpowiednio: złodziejem, rycerzem, chłopem, opatem. I czerpiemy profity w postaci punktów. Gra wciąga - łączy prostą ekonomię z czystą rozrywką składania z kartoników średniowiecznej krainy (kto z nas nie budował miast, albo nie stawiał zamków w piaskownicy?). Spędzamy przy niej co najmniej godzinkę podczas jednej rozgrywki i na jednej oczywiście nie kończymy. "Carcassonne" ma kilka dodatków, więc jak się opatrzy podstawowa wersja dokupujemy sobie króla, mosty i inne ciekawostki. Należy zaznaczyć, że mapa powstaje z losowo wyciągniętych kartoników i za każdym razem nasz teren układa się inaczej. Ostatnio zabrakło nam stołu.



"Jak dzieci, normalnie jak dzieci..." A właśnie, że nie.

Są planszówki dla dorosłych i są planszówki dla dzieci. Niektóre z nich są tak skomplikowane, że wymagają dodatkowego almanachu z instrukcją obsługi. W tę konkretną, opisaną wcześniej grę, dzieci mogą sobie grać swobodnie razem z rodzicami. Nie ukrywam, że trzeba tutaj wysilać głowę i kombinować, ale bystrzachy sobie z tym poradzą. A kiedy planujemy posiedzieć sobie przy piwie ze znajomymi taka gra to rewelacyjna sprawa jest. Sprawdzone. Duży stół wymagany.

Cała mnogość planszówek w zaprzyjaźnionym sklepie: Sklep Planszóweczka

5 komentarzy:

  1. Mniam...kiedy to ja ostatnio grałam w planszówki? VChyba z 10 lat wstecz! Idę przejrzec sklep:)))
    Może wyłączysz to obrazkowanie? Własnie zaliczyłam 10 nieudana próbę odszyfrowania napisów na obrazku, zaraz mnie rozerwie ze złości:/

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz (a raczej już nie powinnaś widzieć), Kochana - a ja nawet nie wiedziałam, Że ta cholerna weryfikacja tam jest! Zlikwidowałam.

    A planszóweczki - mniam jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez faktycznie dawno już się tak nie bawiłam, kiedyś całe noce się siedziało ze znajomymi:) a teraz trzeba do tego wrócić , dobrze, że przypomniałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jesień puka do drzwi dobrze wpadłam na Twój niebanalny blog , gdyż przypomniałaś mi co zrobić jak dzieci się nudzą a dorośli nie kiedy też no właśnie gry , będę wpadać pozdrawiam serdecznie Ilona

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Olu - to jest świetne rozwiązanie głównie ze względu na to, że w końcu można się zobaczyć twarzą w twarz a nie komunikatorem w komunikator. Co więcej - przy grach udaje się skupić całe towarzystwo na rozmowie w jednym temacie! Ściskam!

    Cześć Ilono. Bardzo mi miło, że zajrzałaś - rozgość się w tym kurzym królestwie.
    Jesień idzie - oj tak - już wyciągnęłam przeciwdeszczówkę, jeszcze tylko kalosze muszę nabyć. A planszówki - i dla dorosłych i dla dzieci - rozrywka pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń