Dzięki, dziewczyny. Od jakiegoś czasu moja sunia mieszkała (z konieczności) z moimi rodzicami. Mimo to, ja - pół Polski dalej - przeżyłam to strasznie. Najważniejsze, że była z ukochaną osobą w tamej chwili - z moją mamą. I tak po prostu zgasła.
Rozpacz Majowababciu, rozpacz. Nawet nie wiem, co napisać. Smutek wraca do mnie falami - raz jest lepiej, raz gorzej. Dzisiaj nowego wpisu nie będzie, bo humor kompletnie mi wysiadł. A komu chce się czytać smutne rzeczy?
P.S. kuro :) w takim razie polecam serdecznie zakup podstawki pod łyżkę :) nie chciałabyś widzieć co ja robię ze sztućcami podczas gotowania ;p daleko mi do Twojej idealistycznej higieny :) podstawki pod łyżki widziałam w Tchibo :) nie dokładnie takie jak ta na zdjęciu, ale jednak :)
Utulam Kuro.
OdpowiedzUsuń:( :*
OdpowiedzUsuń:/to niesprawiedliwe, że kiedy są z nami tak bardzo zżyte, kiedy potrafią odczytać każdy nasz ruch, spojrzenie, humor...to wtedy odchodzą.
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczyny. Od jakiegoś czasu moja sunia mieszkała (z konieczności) z moimi rodzicami. Mimo to, ja - pół Polski dalej - przeżyłam to strasznie. Najważniejsze, że była z ukochaną osobą w tamej chwili - z moją mamą. I tak po prostu zgasła.
OdpowiedzUsuńoj jej poprostu rozpacz ;((((
OdpowiedzUsuńRozpacz Majowababciu, rozpacz. Nawet nie wiem, co napisać. Smutek wraca do mnie falami - raz jest lepiej, raz gorzej. Dzisiaj nowego wpisu nie będzie, bo humor kompletnie mi wysiadł. A komu chce się czytać smutne rzeczy?
OdpowiedzUsuńŁączę się... i uściski przesyłam...
OdpowiedzUsuńP.S. kuro :) w takim razie polecam serdecznie zakup podstawki pod łyżkę :) nie chciałabyś widzieć co ja robię ze sztućcami podczas gotowania ;p daleko mi do Twojej idealistycznej higieny :) podstawki pod łyżki widziałam w Tchibo :) nie dokładnie takie jak ta na zdjęciu, ale jednak :)
Im więcej dajemy naszym futrzakom serca, tym więcej go one nam zabierają. Ale: jak tu ich nie kochać?
OdpowiedzUsuńRozpacz wielka... Nic jej nie zastąpi....
OdpowiedzUsuń