- Nie no, jakaś kpina, ja mam się utrzymać za najniższą krajową? Jeszcze pięć dni do wypłaty a ja nie mam kasy.
- To może spróbuj trochę ograniczyć palenie?
- No, powinnam. - Wyciąga następnego papierosa i wali dymem po twarzy.
- Muszę kupić nowy samochód.
- Ale mówiłaś, że kasy nie masz.
- No nie mam, ale bez samochodu to ja już nie mogę żyć. - Wsiada i jedzie 300 metrów do sklepu po papierosy.
- Muszę się odchudzać. Kupiłam tabletki, te co w telewizji leci reklama.
- To już nie dieta?
- Niee... - Wsiada do samochodu i jedzie 300 metrów do sklepu po piwo.
- Muszę iść do mojego lekarza, bo mi się tabletki kończą.
- Które?
- Te na uspokojenie i na spanie też.
- Te psychotropy? Bierzesz ciągle?
- No, bo po nich to mi wszystko wisi - Wsiada do samochodu i jedzie 300 metrów do sklepu po piwo.
- Słuchaj, oddam ci kasę w środę, bo nie mam.
Środa... ,Czwartek... , Piątek... ,Sobota.... Wsiada w samochód i jedzie 5 kilometrów do centrum handlowego po ciuchy.
Tydzień później: udaje że zacięły się drzwi w samochodzie i nie może wysiąść. Jedzie 300 metrów do sklepu po piwo i papierosy.
I na 100% nie będziesz, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA ja chyba bym trochę-czasem-kiedyś chciała. Egoiści żyją dłużej.
OdpowiedzUsuńWampir energetyczny! To jedno z lżejszych określeń, jakich użyję [przestrzeń publiczna etc, etc...], niestety, ciężko przebywać z taką osobą, domyślam się, że i ciężko się od niej uwolnić...
OdpowiedzUsuńTaaa, bywają tacy. Niestety...
OdpowiedzUsuń