Przyznaję się do uwielbienia ziemniaka. A za takim młodym, polskim to przepadam! Z tego też powodu wczoraj wieczorem na kolację zjedliśmy młode ziemniaczki z sadzonym jajkiem i kefirem. A z tego, co zostało powstała wariacja nt. niemieckiej sałatki. Jest to dobry przepis na opróżnienie spiżarki przed "wekowym" sezonem.
![]() |
Młode ziemniaczki są wielkości piłeczek pingpongowych, ale i tak są przepyszne. |
Do wykonania sałatki będą nam potrzebne:
-ugotowane ziemniaki
-ogórki konserwowe
-cebula
-majonez
Ja dziwnym trafem zapomniałam o cebuli, ale w zamian dorzuciłam inne różności, które miałam w słoju z ogórkami: czosneczek, papryka, jakiś mini kabaczek (wszystko konserwowe - domowy wyrób).
Ziemniaczki tniemy w półplasterki (w zależności od wielkości oczywiście są to "pół" lub "ćwierć"...), ogórki w plasterki, cebulę w drobną kostkę. Nie napisałam proporcji, bo robimy to wg własnego gustu. Inne warzywa ze słoja tniemy jak leci :) Mieszamy całość z majonezem. Można posolić, popieprzyć do smaku. A potem - już tylko się opychać.
Smacznego!
P.S. Pamiętacie, jak pisałam o byciu chudym? Dzisiaj zmierzyłam - jestem do przodu (dosłownie i w przenośni) o 6 cm. Zastanawiam się, czy to kwestia przekroczenia magicznej granicy wieku (każdy ma inną - od razu zastrzegam), czy coś innego. Tak czy siak - czuję się dobrze.
chyba dziś się skuszę, bo brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńWith love - witaj w kurniku :) Skuś się - ja będę Cię namawiać. Jestem taką ziemniaczarą, że czasem chodzę po domu z ugotowanym ziemniakiem w ręku i wcinam, że aż uszy się trzęsą. No... tak mam już.
OdpowiedzUsuńPyry to smażone najbardziej z maślanką lubię :-) Są wtedy super ;-)
OdpowiedzUsuńKrogulcu - to ja bym wtedy w obwodzie musiała podnieść 6 do kwadratu :D:D:D
OdpowiedzUsuńmłode ziemniaczki są najsamczniejsze na swiecie, szczególnie z kefirem lub maslanką i polane masłem z koperkiem. Mniam, mniam
OdpowiedzUsuńJa Moge żyć bez czekolady, bez kiełbasy ale bez ziemniaczka czy to młodego czy starego NIGDY!!!!
OdpowiedzUsuńBUZIOLE
Kasiu - takimi mogę się objadać non- stop. Od mojej mamy podłapałam jedzenie ziemniaczków z... twarożkiem. Kiedyś w knajpie o nazwie "Dublin" znalazłam takie w menu pod nazwą "ziemniaki po irlandzku" :D
OdpowiedzUsuńHannah - Ziemniak to podstawa bytu!
No ja fanem ziemniaka jestem nie od dziś:) i uwielbiam sałatkę ziemniaczaną. Buziaki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa za ziemniakami nie przepadam, za to moj brat!!! to jest po prostu ziemniakozerca :P zreszta tak jak moj R. :)) a w ogole to nic nie mow o przybieraniu... ja znow probuje sie zmniejszyc... idzie z oporami, ale nie ma co sie pierniczyc i plakac nad soba, tylko po prostu trza sie za siebie wziac... :))) Buziaczki kochana :***
OdpowiedzUsuńOlu - sałatka ziemniaczana - oczywiście! Najlepiej taka, której nie musiałam robić ja. Taka od mamy dobra jest - bo moja mama robi z dużą przewagą ziemniaka :)
OdpowiedzUsuńMajlooku, ktoś musi odrabiać straty - Ty nie przepadasz, brat więc przejął rodzinnie pałeczkę :) Pozdrów R ziemniakoluba. No i powodzenia w kurczeniu. Ja mam taki plan, ale na razie mam też pączki wiedeńskie - one nie mogą czekać :*:*
Ziemniaka uwielbiam, choć rzadko jadam - ze wszystkich czynności kulinarnych najbardziej nienawidzę obieraaaaania ziemniaków!!! Więc je szoruję, gotuję, a potem zapiekam. A do tego zawiesisty jogurt z czosnkiem.... Ach.......
OdpowiedzUsuńA Twoja sałatka... Ach......