poniedziałek, 8 lutego 2010

Budka z piwem w Oplau

Dzisiaj z konieczności (bo jak nie muszę to nie czytuję) wskoczyłam na portal Rzeczpospolitej i moją uwagę przyciągnęła okładka Wilq na screenie z czegoś o nazwie "pro i kontra". Do obejrzenia TUTAJ 

Zapuściłam toto i nie wiem - mam się śmiać, czy obrazić?
Obie persony wywołują swoimi wypowiedziami te same odczucia - ktoś, kto się zacina i nieskładnie wypowiada próbując obronić komiks robi krecią robotę i pani publicystka, która wypowiada się bardzo zgrabnie aczkolwiek bez zachowania zasad krytyki. Bo krytykować można oczywiście produkt, czy działanie ale żeby tak ad personam? A potem w czytelnika tą krytyką? Ja też jestem po trzydziestce i czytam. Mój intelekt ma się dobrze. Rozumiem sarkazm i ironię. Wiem, co to hiperbola w literaturze, a i bez tego potrafię odbierać pewne sformułowania niedosłownie. A że wulgaryzmy? Komu ten kit o niewulgarnym świecie pani z Rzepy chce wcisnąć? Porażającą kulturą języka mogą się pochwalić za to ludzie ze świecznika (tak do rymu) - czego przykład w samej Rzepie - stenogramy z podsłuchów najeżone przecinkami. Wilq przynajmniej używa tych wulgaryzmów do wyrażenia emocji, a nie jak fredrowskiego "mocium panie".
Proponuję więc wstawić Mirów, Zbychów i innych podobnych pod budkę z piwem, a Wilq (wcale nie spod budki z piwem, chociaż ten atrybut się tam przewija) na prezydenta.
Prawdę mówiąc mam wrażenie, że żadna z osób pro i kontra nie czytała tego komiksu. A może mi się tylko wydaje?

Przepis na hamburgery - megaekspresowe i proste

Potrzeba:
ok 0,5 kg mielonej wołowiny (pręga,albo coś innego chudego)
1 nieduża łyżeczka musztardy
pieprz, sól

bułki do hamburgerów
surówka wieloskładnikowa
ketchup, majonez

Mięso mieszamy w misce z musztardą, solą i pieprzem. Soli na tą ilość sypię około pół łyżeczki, ale ja jestem małosolna, więc - jak kto uważa. Mieszamy dokładnie. Formujemy bardzo płaskie kotleciki i wrzucamy na patelnię - najlepiej teflonową, lub inną, gdzie bez tłuszczu kotlet nie przywrze. Smażymy przyciskając jakąś szpatułą,czy innym narzędziem tak, aby po każdej ze stron kotlet się zarumienił.

Bułki kroimy na pół i podpiekamy. Można w piekarniku, można na patelni.

Po podpieczeniu, wszystko składamy do kupy - wkładamy kotlet, napychamy surówką, solidnie okraszamy ketchupem i majonezem. Pożeramy nie licząc kalorii.
Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Bardzo ladnie caly ten temat wmieszalas w te hamburgery.... tylko nie wiem czy ktos sie teraz pokusi o ich zrobienie hehehehehe

    Buziaki :))

    P.S.
    wiesz co ja ostatnio odkrylam hamburgery gotowe mrozone, pewnie smakuja jak "kotlet z psa przemielony razem z buda" R. mi cos o nich trul ostatnio....to moze i ja sprobuje go nimi otruc ;) a jakby co to zawsze mam Twoj przepis pod reka :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurko :) ja tam nie lubię zbytnio kooltury wulgarnej... uważam, że między pompatycznością teatralną i wulgarnością jest środek, który mi odpowiada :) nie znam tych komiksów, ale przeklinanie to dla mnie znajomość zbyt małej ilości słów.. i tyle...
    A wiek tutaj nie ma dla mnie znaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maju - jakby co..? Jakby nie dało się otruć tymi mrożonymi to spróbujesz moimi??? Heh - Ty to masz fantazję :P

    Mi - tutaj z tymi wulgaryzmami - bo ja wiem... To nie jest Masłowska (której nie trawię - sorry), gdzie bohaterowie rzucają mięsem na prawo i lewo tak nienaturalnie, że aż się niedobrze robi. W Wilq te wulgaryzmy są dość charakterystycznie używane. Kiedy zaczęłam czytać - trochę się zszokowałam, a potem, kiedy już ogarnęłam całość - okazało się, że to ma jakiś sens. Chociażby taki, żeby pokazać, jak bezsensowne jest używanie wulgarnego języka na co dzień. Swoja drogą - mi też daleko od przeklinania. Moje ulubione to "KURZA DUPA!" Szokujące? Nieeee... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A moja koleżanka z pracy jak się zdenerwuje to krzyczy O kurczaki!!! i to dopiero jest urocze i tak kulinarnie się wpasuje w oba powyższe tematy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alez wrecz przeciwnie Moja Droga :)))
    Otruc to ja go moge tymi z tekturowego pudla, skoro mi tak o nich truje, a jak Twoje wjada na stol, to wowczas bedzie mnie trul... zebym je czesciej robila... no to wiesz, nie wiem co lepsze hehehe
    :***

    OdpowiedzUsuń