Dzisiaj wyciąg z relacji "co tam u mnie, Kochana", czyli rozmowy polsko - macedońskie (lekko zmoderowane) ;)
Wieści z Polski:
Od rana muszę się ukrywać. Po mieszkaniach chodzą goście od komina i gazu - ostatnio mi zaplombowali piecyk gazowy w łazience, bo mam za małe otworki w drzwiach. Tym razem ich nie wpuszczam - niech się walą durnie.
Jak wiadomo, obowiązują w naszym kraju przepisy że trzeba posiadać w drzwiach taką szparę (200cm2) na dole, jak się ma piecyk. A u nas tylko cztery otwory są, okazuje się - za małe.
Aleee... jest też przepis który zabrania umieszczania piecyka w tak małym pomieszczeniu jak moja łazienka. Piecyk jednakże jest i ma się dobrze, bo ktoś sprytny budując blok ominął ten paragraf wybijając dziurę do kuchni nad wanną. Dzięki temu kubatura pomieszczenia powiększa się o w/w kuchnię co daje legalny piecyk w klitkowatej łazience.
I taki głąb gazownik przyjdzie, pogmera sprzętem gazomierzącym przy rurach i mi znów zaplombuje piec, bo przepisu o dziurach w drzwiach się trzyma, ale ominięty w TOTALNIE OCZYWISTY, CWANIACKI sposób przepis o kubaturze łyka gładko jak gęś kluski.
Widocznie wg niego powietrze wlatuje do mojej łazienki tylko dołem (wiem wiem - cyrkulacja, ale czytajcie dalej) i w przypadku jego braku piec nie zaciągnie powietrza z wysokości więcej, niż metr od podłogi. I ulegnę zaduszeniu, zaczadzeniu i ch.j wi czemu mimo posiadania nowego pieca z czterema zabezpieczeniami, czujnika czadu i dziury w ścianie, przez która mogę przecisnąć trzy osoby na raz.
Paranoja!
Wieści z Macedonii:
U nas każda firma musi płacić opłatę RTV (jak nasz abonament) bez względu na to, czy posiada jakiś odbiornik, czy nie.
Od rana muszę się ukrywać. Po mieszkaniach chodzą goście od komina i gazu - ostatnio mi zaplombowali piecyk gazowy w łazience, bo mam za małe otworki w drzwiach. Tym razem ich nie wpuszczam - niech się walą durnie.
Jak wiadomo, obowiązują w naszym kraju przepisy że trzeba posiadać w drzwiach taką szparę (200cm2) na dole, jak się ma piecyk. A u nas tylko cztery otwory są, okazuje się - za małe.
Aleee... jest też przepis który zabrania umieszczania piecyka w tak małym pomieszczeniu jak moja łazienka. Piecyk jednakże jest i ma się dobrze, bo ktoś sprytny budując blok ominął ten paragraf wybijając dziurę do kuchni nad wanną. Dzięki temu kubatura pomieszczenia powiększa się o w/w kuchnię co daje legalny piecyk w klitkowatej łazience.
I taki głąb gazownik przyjdzie, pogmera sprzętem gazomierzącym przy rurach i mi znów zaplombuje piec, bo przepisu o dziurach w drzwiach się trzyma, ale ominięty w TOTALNIE OCZYWISTY, CWANIACKI sposób przepis o kubaturze łyka gładko jak gęś kluski.
Widocznie wg niego powietrze wlatuje do mojej łazienki tylko dołem (wiem wiem - cyrkulacja, ale czytajcie dalej) i w przypadku jego braku piec nie zaciągnie powietrza z wysokości więcej, niż metr od podłogi. I ulegnę zaduszeniu, zaczadzeniu i ch.j wi czemu mimo posiadania nowego pieca z czterema zabezpieczeniami, czujnika czadu i dziury w ścianie, przez która mogę przecisnąć trzy osoby na raz.
Paranoja!
Ciekawostka: dziura w ścianie, obok kratka wentylacyjna (gazownik kazał zrobić) oraz przewód kominowy. Dla dociekliwych dodam, że kolejna kratka wentylacyjna leży na lewo od rury.
Z ostatniej chwili: sąsiadce kazali wstawić w drzwi kratkę. KRATKĘ. Nie wycinać żadnych szpar, otworów. Czy to jakieś lobby łazienkowo-sanitarne? Podejrzewam, że gazownik ma po prostu problemy z obliczeniem pola powierzchni figur bardziej skomplikowanych geometrycznie, niż standardowy prostokąt.Wieści z Macedonii:
U nas każda firma musi płacić opłatę RTV (jak nasz abonament) bez względu na to, czy posiada jakiś odbiornik, czy nie.
Ale czad!
OdpowiedzUsuńTo oczywiście ironicznie, bo tak naprawdę człek się skręca ze złości i gotuje...
Gotuje się jak ta woda w nagrzewnicy w piecu :)
OdpowiedzUsuńNa miłość jeża! Nie wpuszczaj, nie wpuszczaj żadnych specjalistów do domu jesli chcesz żyć normalnie - psami poszczuj, dziecmi postrasz, barykaduj się i twierdzę twórz. U mnie po kominiarzach, ludziach od piecyka, specjalistach od urwanych rynien przyszedł czas na kolejkę dla malarzy, tapeciarzy, naprawiaczy schodów, wykładaczy wykładzin, przycinaczy drzew, naprawiaczy kostki brukowej i jak tak dalej pójdzie to będę żyć w wiecznym brudzie do końca swoich dni. Nie wpuszczaj!
OdpowiedzUsuńA to ekologach mówi się ...-terroryści ;-)
OdpowiedzUsuńPS zapomnialam dodac - apropos oplat za nieistniejacy odbiornik radiowy lub TV w Macedonii - rozmawialam ze znajoma (wlascielka sklepu spoz, oczywiscie ani radia ani TV nie posiada w sklepie) - wyobraz sobie ze w zeszlym roku za nieplacenie abonamentu za nieistniejace RTV zablokowali jej rachunek bankowy!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnooo, i co ty na to?
:)
Czarny(w)Pieprzu - nie wpuszczam. Udaję nieobecność. A drzwi mam dźwiękoszczelne - oni nawet nie słyszą, czy dzwonek zadzwonił.
OdpowiedzUsuńKrogulcu - mamy gazoterrorystów, kominoterrorystów, spółdzielnioterrorystów i różnych innych. A ja się tak łatwo nie poddam!
Dorka - weź no dozuj te rewelacje, bo ich wielość doprowadzi mnie do płaczu!
Kurcze blade i kurcze pieczone! Te wszystkie przepisy są niby dla naszego dobra i bezpieczeństwa a tak durnowate, że scyzoryk sam się w kieszeni otwiera. U koleżanki zobaczyłam kabel do pralki podłączony do gniazdka w kuchni, bo ci mądrzy panowie powiedieli jej, że nie może być gniazdka tam, gdzie jest piecyk gazowy.
OdpowiedzUsuńTeż mi kazali dziury w drzwiach powiększyć, ale nie zdążyłam ;)
OdpowiedzUsuń