Gdyby ktoś poszukiwał przepisu na kanapki, zamieściłam takowy w "Dialogach przy stole" .
Liczę, że niektórym chociaż trochę humor poprawię przy tych zaokiennych szarościach.
Ściskam!
Kokoko.
P.S. Ponieważ ten wpis odwiedzany jest tłumnie w celu - jak podejrzewam - odnalezienia przepisów na PRAWDZIWE kanapki, umieściłam na blogu nowy wpis dotyczący tegoż. Zapraszam do lektury: jak można lekko urozmaicić kanapki do pracy.
Nie aura mnie smuci, tylko ludzkie bestie. W otlinie Biebrzańskiego PN myśliwi mordują łosie (około 100!). Koło Przemyśla niedźwiedź zszedł w męczarniach wnyków.
OdpowiedzUsuńŻadna kanapka humoru nie poprawi...
Wiem, o czym piszesz - sama dzisiaj się zagotowałam, gdy przeczytałam o łosiach. O misiu czytałam wczoraj i się załamałam.
OdpowiedzUsuńa jak tu u Ciebie słonecznie i ślicznościowo :-)
OdpowiedzUsuń(Z babskiej perspektywy)