Oświadczam (jestem kurą, ale tak w realu jednak człowiekiem), że od dnia dzisiejszego nie jadam jajek z chowu klatkowego. Proszę nie podejrzewać tego, iż zostałam zmanipulowana ostatnimi akcjami protestacyjnymi - nie, te manifestacje i całe zamieszanie wokół kur w chowie klatkowym przepełniły po prostu czarę goryczy. Manifestacje uważam za słuszne, i mogę mieć tylko nadzieję, że przyniosą efekty. Trzeba mówić, uświadamiać, nie zgadzać się i zmieniać.
Ściskam Was Kochani!
Ściskam Was Kochani!
Bardzo słuszne są te manifestacje. Ludzie muszą poznać takie sprawy.
OdpowiedzUsuńPopieram:) jak również świetną manifestacje Piroga;)
OdpowiedzUsuńKrogulcu - ciągle za mało, ciągle za mało. Ale i tak dobrze, że są. A ludzi należy na okrągło informować, uświadamiać.
OdpowiedzUsuńHej Uparciuszko :) To z Pirogiem niezłe, ale na Youtube komentarze pod filmikiem w dużej części kompletnie niestrawne. Wstyd po prostu.
Kuro Kochana,
OdpowiedzUsuńdołączam się do protestu i bojkotu! I nie wierzę zapewnieniom producenta na opakowaniu, zaglądam bezczelnie do środka i badam stempelek: "0" lub "1".
Anullo - badaj stempelek. Badaj! Dzisiaj dokładne objaśnienie jak odróżnić "na oko" :)
OdpowiedzUsuńTeż od jakiegoś czasu nie jem nic poza 0 lub 1:) Pomijając kwestie oczywiste, mają inny smak. Po prostu smakują jajkiem:)
OdpowiedzUsuńHej Saro - a mi w międzyczasie udało się trafić na panią, co swoje kurki trzyma na swobodzie i w dodatku każda ma swoje imię. Co tydzień biorę od niej jajeczka - już nie latam do marketu. I tak - smakują jajkiem! :)
OdpowiedzUsuń