Wiem, że to dziwny tytuł jak na blog kury domowej. Chcę jednakże zaznaczyć, że kura jest inżynierem. Być może nie z dziedziny budowy promów kosmicznych, ale zawsze lubiła techniczne zagadnienia.
O co chodzi z tą Kapsułą?
Od bardzo dawna, gdy tylko aura za oknem dawała mocno w kość, a perspektywa wyjścia wywoływała ciarki na plecach marzyłam o stworzeniu dla ludzi Kapsuł. Pojazdy owe napędzane prądem, czy jakimś ciekawym, niedrogim, ekologicznym paliwem zamykałyby takiego ludzia w sobie, jak skorupka M&M'sa orzeszek i pozwalałyby na komfortową podróż do celu. W środku klima, radio i inne takie. No i miejsce na zakupy. Taki seagway w obudowie i z bajerami. Wiem wiem - zaraz powiecie, że już to ktoś wymyślił. No rzecz jasna! Przecież nie tylko ja mam wyjściowstręt podczas takiej pogody. No - niektórzy w ogóle mogą mieć totalnego lenia do poruszania się i już rośnie przede mną futurystyczna wizja ludzi niezdolnych do samodzielnego wykonania dwóch kroków. Zanik nóżek i takich tam...Ale zanim by się to stało mogłabym sobie trochę pojeździć do sklepu i z powrotem bez marznięcia, moknięcia i obrywania sobie rąk siatami.
Pozdrawiam Was ciepło i sucho (nie oschle - nie, nie). Mam nadzieję, że omijają Was zalania.
O co chodzi z tą Kapsułą?
Od bardzo dawna, gdy tylko aura za oknem dawała mocno w kość, a perspektywa wyjścia wywoływała ciarki na plecach marzyłam o stworzeniu dla ludzi Kapsuł. Pojazdy owe napędzane prądem, czy jakimś ciekawym, niedrogim, ekologicznym paliwem zamykałyby takiego ludzia w sobie, jak skorupka M&M'sa orzeszek i pozwalałyby na komfortową podróż do celu. W środku klima, radio i inne takie. No i miejsce na zakupy. Taki seagway w obudowie i z bajerami. Wiem wiem - zaraz powiecie, że już to ktoś wymyślił. No rzecz jasna! Przecież nie tylko ja mam wyjściowstręt podczas takiej pogody. No - niektórzy w ogóle mogą mieć totalnego lenia do poruszania się i już rośnie przede mną futurystyczna wizja ludzi niezdolnych do samodzielnego wykonania dwóch kroków. Zanik nóżek i takich tam...Ale zanim by się to stało mogłabym sobie trochę pojeździć do sklepu i z powrotem bez marznięcia, moknięcia i obrywania sobie rąk siatami.
Pozdrawiam Was ciepło i sucho (nie oschle - nie, nie). Mam nadzieję, że omijają Was zalania.
Pomysł idealny, zwłaszcza gdy wracasz tak obładowana ziemniorami, marchewką i ogólnie wszelakimi dobrami, z wielkimi siatami...
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam ciepło i słonecznie, mimo że tu, w WielkimMieście wciąż pada.
O ja też o tym marzyłam kiedyś:)
OdpowiedzUsuńAnullo - wczoraj ta kapsuła to by mi się tak przydała, jak nigdy! U mnie nadal zimno... Oszaleję! :)
OdpowiedzUsuńDroga 'choliczko' - szkoda, że nasze marzenia czasem się nie spełniają - a zobacz... ile ludzi by chciało takie coś, a pojazdów takich ogólniedostępnych brak. Chyba trzeba wsiąść na rower, założyć płaszcz przeciwdeszczowy, waciak i gumofilce (o barchanowych gaciach nie wspomnę), kosz na bagażnik i - jak to friend mawia "hej przygodo!"... aaaaa!!!
to jak juz zajmiesz sie produkcją takich kapsuł, to ja zamówię chętnie :)
OdpowiedzUsuńfantastyczne!! ja dziś zmokłam okrutnie a potem bezsensownie się rozbierałam, bo zrobiło się gorąco i duszno, a potem znowu zmokłam i tak 4 razy. czuje się jak ścierka do garów!
OdpowiedzUsuń